Trener Mołłow:
Borykamy się w zespole z szeregiem kontuzji (Bacik-kontuzja stopy, Golański-kontuzja nadgarstka-już gra, Bondarenko w meczu z Maczkami wyskoczył mu dysk). Zespół, który walczy o medal nie może wyglądać na ławce tak jak my. Czekam teraz na przerwę związaną z meczami reprezentacji, a później zobaczymy.  Brakuje Bacika, krótka ławka nie pozwala na agresywną grę, nie ma kogo dać na zmianę. Alonzo Richmond (24 lata, 196 cm, ostatni sezon w Meksyku), który jest u nas na testach nie mógł jeszcze dziś zagrać. Wygraliśmy bo narzuciliśmy swój styl gry. Krzysztof Wilangowski jeszcze nie pokazał wszystkiego co potrafi, teraz bardzo solidnie pracuje i jeszcze pokaże jak gra. Nie możemy wyłącznie liczyć na egzekutorów z obwodu, trzeba zacząć zdobywać punkty za pomocą centra. Jesteśmy w tej chwili na 3 pozycji w tabeli. Nie jest to miejsce takie złe.

Trener Koniecki:
Po takim meczu jest mi trudno powiedzieć co konstruktywnego. Można powiedzieć tylko tyle, że się odbył.
Mecz ten dawał nam jeszcze cień szansy na wejście do pierwszej ósemki. Nie było jednak dziś agresji jaką zaprezentowaliśmy cztery dni temu w wygranym meczu z PEKAES'em. Graliśmy ospale zarówno w ataku jak i w obronie. Nie było sterowania od graczy rozgrywających, większość akcji była akcjami przypadkowymi. Do tego szybkie faule Johnsona spowodowały zmianę koncepcji gry, młodzi gracze nie potrafili stawić czoła doświadczonym graczom gospodarzy. Skuteczna gra Bagatskisa, a w drugiej połowie Szcześniaka i Pluty spowodowała, że przewagi punktowej z pierwszej części nie mogliśmy odrobić. Przeciwnik grał swobodną koszykówkę, a my wyglądaliśmy słabo. Jesteśmy jeszcze zespołem uczniów i ta różnica była dziś widoczna.