Wydawać się mogło, że przeciwnik nie będzie wymagający - jednak już od samego początku było wiadomo, że łatwo nie będzie. Przeciwnik nie miał zamiaru dopuścić aby gospodarze odskoczyli im. Mimo, że Bobry miały "optyczna" przewagę (bo średnia wzrostu przeciwnika nie była imponująca) nie miało to odzwierciedlenia w przebiegu spotkania a tym bardziej w wyniku spotkania. W pierwszej części spotkania wynik ciągle oscylował w granicach remisu a prowadzenie zmianiało się dość często. W tej częsći spotkania Enosa popisał sie dwoma efektownymi blokami oraz wsadami co podobało się publiczności. Jednak trener nie miał tyle powodów do radości, gdyż obrona szwankowała.  Szczególnie pod koniec pierwszej połowy gdy na 10 minut przed przerwą prowadziliśmy już 21:16 a przeciwnicy urządzili sobie konkurs rzutów na trzy - w sumie w pierwszej połowie z za lini 6.25 m trafili celnie aż 8 razy ci stanowiło prawie 60% zdobyczy punktowej ich drużyny. Szczególnie popisał się Łukasz Brzózka trafiajac 4/4 (w calym meczu 4/6). Oczywiście bytomiane także właczyli sie do tego "konkursu" - dokładniej Helmanis - trafiając 2 razy (na 3 próby). Jednak poza celnymi rzutami z dystansu przeciwnik nie spisywał sie - kilka razy goście nie trafili spod samego kosza (Jechorek i Egorov) . W drugiej połowie sytuacja nie uległa większej zmianie - przeciwnik dalej rzucał z daleka (bo pod koszem czuwał Enosa - w sumie w meczu zaliczyl 4 bloki). Jednak już nie rzucali tak celnie jak w pierwszej połowie (mimo to mogą popisać sie imponującą skutecznościa 42 % - 11 celnych rzutów na 26 prób). Tak więć gdy przeciwnik przestał już tak często trafiać bytomianom udało się wyprowadzić niewielkie prowadzenie i tym samym wygrać ten mecz. W podsumowaniu należy wspomnieć, że mimo iż mieliśy zdecydowaną przewagę pod tablicami (40 zbiórek a przeciwnik zaledwie 25) to za sprawą słabej obrony (szczególnie daleko od kosza) nie miało to odpowiedniego przełożenia w punktach - a szkoda bo wtedy zwycięstwo byłoby wieksze i pewniejsze.

Kurian